czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 3

Sobota. Magda długo czekała na ten dzień z wielu powodów. Tego dnia dziewczyna zaczęła zmiany z czego była dumna. Kolejnym powodem do radości było wyczekiwane spotkanie z przyjaciółką.
Magda wstała o godzinie 8. Zeszła do salonu na rodzinne śniadanie.
- Mamo, możesz pozbyć się tych wszystkich czarnych ubrań? Nie mogę już na nie patrzeć - powiedziała dziewczyna po czym ujrzała skinienie głowy matki.
Po wspólnym posiłku dziewczyna wzięła kąpiel i ubrała się. Wybór był dosyć trudny ponieważ dziewczyna postanowiła dzisiejszego dnia zrobić sesję zdjęciową aby przywrócić do normalnego stanu swojego facebooka i instagrama na których wcześniej nie było ciekawych zdjęć dziewczyny.
Tego dnia nastolatka postanowiła włożyć na siebie czarne szorty, biały top, biało-czerwoną bejsbolówkę i czarne vansy.
Około godziny 11 do domu Madzi przyszła Jagoda. Dziewczyny siedziały w salonie rozmawiając i pijąc colę. Temat oczywiście zszedł na temat Mateusza. Magda coraz bardziej dostrzegała w nim normalnego chłopaka a nie jak wcześniej go postrzegała - pustego podrywacza.
Dziewczyny zabrały ze sobą aparat i poszły na spacer gdzie przy okazji zrobiły sporo ciekawych zdjęć.
Po drodze nastolatki chcąc odpocząć udały się na boisko do koszykówki.
Jagoda była człowiekiem asportowym, natomiast Magda była zdolna w kwestiach sportowych. Jagoda usiadła na ziemi i robiła zdjęcia a druga dziewczyna grała starą znalezioną piłką.
Nagle gre przerwał znajomy głos
- Nie wiedziałem że tak dobrze grasz - powiedział Mateusz
- Nic o mnie nie wiesz - chamsko odpowiedziała nastolatka
- Może i tak ale wiem że teraz zdecydowanie lepiej wyglądasz i że powinnaś pomagać mi z fizyką. - odparł
Dziewczyna nie czuła się dobrze w towarzystwie Mateusza. Chciała go unikać. Zerwać kontakt tylko po to aby się nie zakochać. Do tego towarzyszący brunetowi Wojtek nie sprzyjał tej sytuacji.
Po pewnym czasie Wojtek zaprzestał nie miłym komentarzom i znajomi zaczeli się dogadywać. Ewidentnie było widać jak Mateusz próbuje wywrzeć na Magdzie jakieś wrażenie. Jednak bez skutku. Dla rozluźnienia atmosfery Wojtek przyniósł piwo. Skutki uboczne alkoholu najbardziej dały się we znaki Magdzie. Ledwo trzymała się na nogach. Będąc jeszcze na boisku Magda zachwiała się. Mateusz korzystając z okazji złapał dziewczyne i pocałował ją natomiast Jagoda uwieczniła to na zdjęciu.

sobota, 3 maja 2014

Rozdział 2

Piątek. Nareszcie upragniony dzień tygodnia. Zajęcia szkolne Magdy rozpoczynały się o 10.
Dziewczyna obudziła się o 6. Było już widno. Nastolatka korzystając z okazji szybko założyła szare dresy i bluzę z kapturem tej samej barwy. Wydobyła z szafki rolki w kieszeni miała swojego iPoda i słuchawki. Nie budząc żadnego z domowników nastolatka udała się do parku.
Po godzinie 7.30 dziewczyna postanowiła wstąpić do pobliskiego sklepu po picie. Była wykonczona.
Po wejściu do niewielkiego budynku zobaczyła znajomą sylwetkę.
- Jasna cholera jego tu brakowało..- pomyślała biorąc do ręki butelkę wody.
- O proszę bardzo kogo ja tu widzę Magda co ty tu robisz o tej porze - powiedział Mateusz
- Jakbyś nie zauważył na nogach mam rolki. Takie buty z kółkami. Na tym się jeźdźi. - odpowiedziała arogancko dziewczyna po czym odłożyła na ladzie pieniądze i wyszła.
- Poczekaj! Musimy pogadać - usłyszała za sobą głos znajomego.
Bez zastanowienia jechała dalej w stronę domu. Przy Mateuszu dziewczyna dziwnie się czuła. Nawet jej sarkastyczne uwagi nie były takie jak dawniej.
- Nie.. Tylko nie w nim. Nie w Mateuszu błagam nie mogę się w nim zakochać. - powtarzała ciągle zrospaczona. Jedyne czego w tej chwili pragnęła to lodowaty prysznic.
Jak zwykle przed wyjściem do szkoły dziewczyna ukryła się za czarnymi ubraniami. Wszystko co w niej najlepsze zniknęło pod warstwą materiału.
Dziewczyna w drodze do szatni usłyszała głos Mateusza
- Wojtek nie żartuję. Wiesz jakie ona ma ciało? Wyglądała jak jakaś bogini. No a na chacie też ma nieźle... Nie wiem co ona wyprawia ale ona ma hajs, ciuchy, sprzęt a w szkole wygląda jak śmieć..
- Stary serio że niby nasza nazaretańska dziewica Madzia? Ty o niej mówisz hahaha- zaśmiał się kolega Mateusza.
Cała szkoła wiedziała już o dobrej sytuacji w domu Magdy. Każdy dziwnie się na nią patrzył. Usłyszała wiele komentarzy o tym czemu nie założy normalnych ubrań.
- Co ich to obchodzi... - myślała dziewczyna.

Na lekcji wychowawczej nauczycielka powiedziała o wycieczce.
- Za miesiąc jedziemy nad morze. 1300 złotych za 10 dni. Kto nie jedzie?
Jedna osoba podniosła rękę
- Nie mogę mam w tym terminie zabieg wycinania migdałków - wytłumaczyła się uczennica.
- Aa Madziu czemu nie podnosisz rączki? - zaśmiał się jeden z uczniów
- Bo jadę na tą wycieczke debilu?- odpowiedziała
- 1300 złotych słyszałaś? - kontynuował Wojtek
- Chcesz teraz mogę zapłacić jeżeli przyjmuje pani karty, jeśli tak bardzo ci kretynie na tym zależy. O moje pieniądze się nie martw mam ich więcej od ciebie. Zresztą jak słyszałam to Mateusz chyba zdał ci już raport z wizyty u mnie? - powiedziała.
Po tej rozmowie klasa zamilkła a Magda ciągle myślała. Doszła do wniosku że to koniec z ukrywania się. Od poniedziałku pokarze jaka jest naprawdę. Dla siebie. Dla świętego spokoju. Żeby zobaczyć reakcję Wojtka. Żeby w końcu mieć spokój

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 1

Był jeden z wrześniowych, cieplejszych dni. Magda była już przyzwyczajona do odtrącenia i obojętności środowiska.
Tego ranka dziewczyna wstała wcześnie, ubrała się -chciała wyjść pobiegać.
Na samym początku napotkała przeszkodę
- Mamo gdzie moje buty do biegania? - wrzasneła oburzona dziewczyna.
- Chyba się suszą. Po ostatnim treningu były strasznie brudne. Załóż inne.
Dziewczyna bez zastanowienia ubrała swoje czarne trampki.
Po godzinnym ćwiczeniu, zjedzeniu śniadania i przebraniu się Magdalena wyszła do szkoły.
- Cholera ale mam brudne buty. - pomyślała
W szatni napotkała się z nie miłymi komentarzami związanymi ze swoją osobą
- Pralki w domu nie masz?
- To szkoła nie chlew
- Biedactwo buciki się pobrudziły? Polecam pralkę
Takie i inne teksty Madzia usłyszała. Dziewczyna ledwo powstrzymywała się przed powiedzeniem jednegoz jej dobitnych i sarkastycznych tekstów. Odpuściła sobie tłumaczenia i inne. Nie chciała jeszcze bardziej się pogrążać. Na nikogo tłumaczenie "Biegałam" nie byłoby wiarygodne.
Dziewczyna każdą przerwę między lekcjami wykorzystywała na dopracowanie swoich rysunków lub powtarzaniem materiału z poprzednich lekcji.
Na ostatniej godzinie - fizyce rozdawane były sprawdzone prace klasowe. Dla Witkowskiej nie było to niczym szczególnym ponieważ dobrze wiedziała o dużych zasobach swojej wiedzy w tej właśnie dziedzinie nauki. Jak zawsze najlepszy wynik z klasy. To jeszcze bardziej pogorszyło jej sytuację społeczną - kujonka, brudaska, wariatka, pseudo artystka. Gdy tylko zadzwonił dzwonek 17 latka zabrała torbę i wybiegła z sali jednak po pokonaniu kilku metrów korytarza zatrzymał ją miły głos nauczycielki
- Madziu proszę podejdź do mnie - usłyszała
- To jest Mateusz znacie się z klasy. Jego wiedza na temat fizyki nie jest wysokich lotów, a twoja wręcz przeciwnie. Do rzeczy: udzieliłabyś Mateuszowi korepetycji? - powiedziała nauczycielka
- Em.. No w sumie..  Dobrze - wydukała zestresowana dziewczyna.
- To o co u Ciebie? O której? - powiedział widocznie nie zadowolony chłopak
- No okej o siódmej? - powiedziała i szybko poszła w stronę toalety.
Dla Magdy była to stresująca sytuacja. Mateusz był najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, ale nie podobał on się jej. Dziewczyna bała się tego że jej tajemnica wyjdzie na jaw. Nie ma zamiaru nikogo udawać - przynajmniej w swoim własnym domu. Madzia poszła do szatni gdzie znowu usłyszała nie miłe słowa
-Mati ale spoko i tak nie poruchasz hahaha chyba że kawałek kostki odsłoni.... Ale wiesz jeszcze kwestia miejsca. Chlew to nie najlepsze miejsce do dobrego stosunku - po tym komentarzu jednego z uczniów cała klasa dławiła się ze śmiechu. Magda w głębi duszy też się śmiała ale z innego powodu. Pomyślała że jeśli Mateusz zobaczy że nie jest ona biedna będzie miała spokojne życie w szkole.
Po dojściu do domu licealistka zrzuciła z siebie znienawidzone czarne ubranie i założyła szorty z podwyższonym stanem ozdobione ćwiekami i obcisły fioletowy top który idealnie podkreślał jej zgrabne ciało. W wolnej chwili wysłała smsa do Mateusza z adresem pod który ma przyjść. Magda włączyła głośną muzykę i zaczęła odrabiać lekcje. Po zakończeniu tej krótkiej czynności wyszła do ogrodu gdzie po prostu leżała na trawie. Po upływie dłuższego czasu usłyszała dźwięk dzownka. - Bądź sobą chamską, inteligentną laską! - pomyślała. Pewnym krokiem podeszła do drzwi i otworzyła.
- Ymmmm... hej Magda? - powiedział dosyć oszołomiony widokiem Magdy w innym wydaniu.
- Cześć, wchodź. Chcesz soku? - zaczęła.
Mateusz nie odpowiedział. Zdjął kurtkę i powiesił na wieszaku pod którym leżały zabłocone buty dziewczyny jak i mnóstwo innych markowych, drogich butów.
Zszokował go również wystrój domu. Nowoczesny, duży, bogato urządzony z dużą ilością wartościowego sprzętu.
- Chodź na górę, nie stój tak. - Powiedziała
Chłopak dalej był dosyć zdziwiony inną wersją Magdy. Atrakcyjną, która bardzo mu się podobała.
- Mateusz. Dobra rozumiem że liczyłeś na to że mój dom to jakiś barak a mnie zastasz w tych samych szkolnych szmatach ale rozczarowałeś się jak widzę. Cóż jest mi przykro że zniszczyłam twoje plany na wyśmiewanie się ze mnie i mojego otoczenia. Przepraszam a teraz skup się na tej cholernej fizyce bo nie ukrywam że nie jestem szczególnie szczęśliwa z tego faktu że cię uczę.
Chłopak nie spodziewał się takiej reakcji. Zawsze to do niego lgnęły dziewczyny. Czuł że ona będzie go odrzucać. W jej oczach było widać złość i chamstwo. Teraz on był ofiarą w rękach Magdy. Pociągało go to. Właśnie taka dziewczyna była jego najskrytrzym celem. - Zdobędę Cię. - pomyślał i wrócił do nauki.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Wstęp

Magda była 17 letnią dziewczyną uczęszczającą do Warszawskiego liceum. Była przepiękną ciemną blondynką, średniego wzrostu o jasnej karnacji i błękitnych oczach. Mimi swego wdzięku jej grono znajomych nie było szerokie. Ograniczała nowe znajomości do minimum. Unikała kontaktu z jej rówieśnikami. Była inna - ambitna, dążyła do sukcesu, skupiała się na swoim celu. Interesowała się projektowaniem, fotografią. Korzystnie wyglądała przed obiektywem. Swoje pasje dzieliła ze swoją najbliższą przyjaciółką - Jagodą.
Dziewczyna różniła się też pod innym względem od reszty licealisów - wartości materialne jej nie interesowały. Jej rodzice mieli dobre prace, dobrze zarabiali ale ona nie unosiła się z tego powodu. Była skromna. Osoby ze swojego otoczenia uważała za pewnego rodzaju błaznów. Gdyby mogła uwolniłaby się od tego skażonego środowiska.
W szkole nie interesowały jej podziały na grupy społeczne. Dla każdego była wielką zagadką. Nikt o niej nic nie wiedział. Niektórzy próbowali dotrzeć do jej środowiska ale instynktownie odrzucała każdego.
Zazwyczaj chodziła ubrana w ciemne spodnie, luźną koszulkę tę samej barwy i przetarte trampki. Ludzie patrzyli na nią jak na dziwaczke a ona poprostu udawała. Bała się  reakcji ludzi na jej prawdziwą osobowość. Często próbowała się przełamać i być sobą ale to zbyt trudne. Prawdziwa Magda była dopiero w momencie wejścia na jej terytorium. Kiedy robiła zdjęcia, miała w ręku ołówek na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Dopiero wtedy mogła naprawdę ukazać siebie.